„Masz ochotę gdzieś
wyjść?”
Następnego dnia obudziłam
się o 9:00. Był piękny, niedzielny poranek, a słońce już od jakiegoś czasu
grzało na zewnątrz. W tej chwili pożałowałam, że mam szlaban. Była tak
wspaniała pogoda, że aż szkoda było marnować dzień na siedzenie w domu. Wzięłam
szybki prysznic i przebrałam się w swój nieodłączny strój podczas samotnych
weekendów. Zeszłam na dół w celu zjedzenia swojego pierwszego posiłku w tym
dniu. Zrobiłam 2 kanapki z szynką, sałatą i ogórkiem – nic nadzwyczajnego i
usiadłam w salonie przed telewizorem. Akurat leciał mój ulubiony serial. Gdy
zjadłam już moje śniadanie , mama właśnie schodziła ze schodów.
- Hej mamo! – krzyknęłam do
niej.
- Piękny dzień dziś mamy
nieprawdaż? – odpowiedziała.
- Nawet mnie nie dobijaj…
- powiedziałam ze smutkiem.
- Oh, przepraszam.
Zapomniałam, że masz szlaban – odparła na co przewróciłam oczami
Przerwał nam dzwonek
dochodzący z telefonu mamy. Po zakończonej rozmowie podeszła do mnie i
powiedziała.
- Idę dzisiaj o 17:00 w
odwiedziny do koleżanki z pracy, pewnie wrócę dopiero po 20:00. Nie zanudzisz
się tu sama?
- Pewnie tak, ale niestety
nic nie mogę na to poradzić…
Kiedy skończyła się
emisja serialu, poszłam do swojego pokoju i zaczęłam odrabiać pracę domową. W
trakcie pisania pracy na angielski, zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu
pojawił się numer Justin’a. Po 3 sygnałach odebrałam.
*rozmowa przez telefon*
- Halo?
- Hej! Masz ochotę gdzieś
wyjść? – zapytał Jus.
- Przecież mam szlaban –
westchnęłam – Czy wszyscy muszą mnie dzisiaj dobijać – powiedziałam ze złością.
- No tak, zapomniałem… A nie dasz rady się jakoś wymknąć z domu tak,
żeby twoja mama się nie dowiedziała?
- Hmm… Moja mam idzie dzisiaj o 17:00 do jakiejś
koleżanki z pracy i wróci po 20:00.
- Idealnie! – wykrzyknął Juju
– To jak? Zajadę po ciebie o 17:15.
- Ok. To do zobaczenia! –
powiedziałam i się rozłączyłam.
Dokończyłam lekcje,
zeszłam na dół i ponownie usiadłam przed telewizorem. Zatrzymałam się na jednym
kanale, gdzie akurat leciał jakiś film. Niestety nic z niego nie pamiętałam,
ponieważ nie mogłam się skupić przez dzisiejsze spotkanie z Justin’em. Obejrzałam
później jakiś program telewizyjny. O 16:50 przyszła mama wzięła ze sobą torebkę
i kiedy już wychodziła rzuciła tylko krótkie ‘wychodzę’. Gdy usłyszałam jak
drzwi zamykają się pobiegłam na górę do swojego pokoju. Założyłam wcześniej
przygotowaną letnią, zwiewną, kwiecistą sukienkę, po czym poszłam do łazienki,
aby zrobić lekki makijaż i rozczesać włosy. Pod koniec wzięłam małą torebkę na
ramię, gdzie spakowałam telefon i jakieś pieniądze. Następnie skierowałam się
do wyjścia. Po drodze zdążyłam tylko rzucić jeszcze okiem na to jak wyglądam i
założyć buty na koturnie, gdy Justin zadzwonił do drzwi. Otworzyłam mu i
powitałam.
- Hej. To gdzie idziemy? –
uśmiechnęłam się.
- Może do lodziarni? –
odwdzięczył mi się uśmiechem.
- Chętnie.
- A tak poza tym to
ładnie wyglądasz – spojrzał się na mnie tym uwodzicielskim wzrokiem.
- Dziękuję – zarumieniłam
się.
Gdy podeszliśmy do
samochodu otworzył przede mną drzwi od strony pasażera, po czym podziękowałam
mu i wsiadłam. Następnie Justin przeszedł wokół samochodu i zajął miejsce za
kierownicą. Po drodze rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Justin z łatwością potrafił
wprowadzić człowieka w dobry nastrój. Podjechaliśmy pod lodziarnię i weszliśmy
do środka. Zajęliśmy miejsca we wnętrzu budynku. Po 5 minutach podeszła do nas
kelnerka, aby odebrać zamówienie.
- Ja poproszę ‘truskawkowy
raj’ – powiedziałam.
- W takim razie 2 razy
poprosimy – odparł Jus i puścił mi oko.
- Czemu mnie zaprosiłeś? –byłam
ciekawa – Przecież jest tyle lepszych dziewczyn ode mnie…
- Ale za to nie są tak
wyjątkowe jak ty – odparł, na co zarumieniłam się.
- Nieprawda… - spuściłam
głowę.
- Czy wyglądam jakbym
kłamał? – uniósł brwi.
Wtedy przyszła kelnerka z
naszymi zamówieniami.
- Co robisz w wolnym
czasie? – spytał Justin.
- Jeśli jest ładna pogoda
to wychodzę na dwór i robię zdjęcia. Czasami też włączam muzykę i tańczę oraz
śpiewam, chociaż jestem w tym kiepska. Wie o tym tylko moja rodzina, która musi
to znosić no i teraz też ty – uśmiechnęłam się – A tak poza tym to nic
ciekawego.
- Czuję się zaszczycony
tym, że o tym wiem jako jedyny z twoich znajomych – udał dumnego, po czym dodał
– Ja w wolnym czasie gram na gitarze lub perkusji i śpiewam. Czasami też
wychodzę z Chaz’em, Chris’em i Ryan’em pograć w kosza lub coś w tym stylu.
- Będziesz kiedyś musiał
mi pokazać jak śpiewasz – uśmiechnęłam się.
- O ile ty zaśpiewasz ze
mną – odparł i wysmarował łyżką od lodów mój nos.
- Ej! – oburzyłam się i
oddałam mu tym samym.
Śmialiśmy się tak kilka
minut. Po czym Justin wziął chusteczkę ze stolika i wytarł lody z mojego nosa,
a następnie ze swojego.
- Nigdy w życiu ci nie
zaśpiewam – wypięłam język.
- Jeszcze zobaczymy –
powiedział i zrobił to samo.
Spojrzałam na zegarek i
gdy zobaczyłam, która jest godzina, nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Siedzieliśmy już prawie 3 godziny i niedługo moja mama miała wracać do domu.
- Muszę już iść. Już
19:45, moja mama niedługo będzie w domu – rzuciłam pośpiesznie.
- Naprawdę? –
odpowiedział wyraźnie zdziwiony Justin – Jak ten czas szybko leci.
Zawołał kelnerkę, aby
przyniosła rachunek. Już chciałam wyciągnąć pieniądze, gdy Jus powiedział.
- Ja cię zaprosiłem, więc
ja płacę – puścił mi oko i włożył odpowiednią sumę pieniędzy do koperty z
rachunkiem.
Wyszliśmy z restauracji i
wsiedliśmy do samochodu. Po 10 minutach byliśmy pod moim domem.
- To do jutra? –
powiedziałam.
- Yyy… - zawahał się –
Jasne – odparł niepewnie Jus.
Zamknęłam drzwi od
samochodu i pospiesznie weszłam do domu. Pobiegłam do swojego pokoju i szybko
się przebrałam. W momencie, gdy zeszłam na dół i usiadłam przed telewizorem, do
domu weszła mama.
- Wróciłam! – krzyknęła –
jak tam ci minął czas?
- Dało się wytrzymać –
uśmiechnęłam się.
__________________________________________________________________
Jest kolejny! Bardzo, ale
to bardzo przepraszam, że dopiero teraz, ale teraz jest poprawianie ocen i dużo
sprawdzianów, a jak miałam choć trochę wolnego czasu to zazwyczaj byłam zmęczona
i nie miałam weny. Jak już skończy się rok szkolny to w wakacje będę rozdziały
dodawać częściej :* Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)